Pierwsze 9 dni Nowego Życia

24 mar 2024

Najpiękniejsze na świecie uczucie szczęścia wibrującego w ciele. Żeby je tylko zapamiętać. To teraz! Nie później! Teraz się dzieje! Być w każdej z tych chwil! Być ze wszystkim! Nie stracić ani oddechu, ani spojrzenia, ani myśli! Zapiszę to wszystko! Zapamiętam!

Jest tylko to, ruch, dynamika postaci. I mojego głębokiego  oddechu, tego który otwiera serce.  Nie spuszczam z tego oczu. Nie pomijam żadnego czucia. Robię print scriny, wzrokiem, sercem, chyba całą sobą. To jest olbrzymie, bezbrzeżne, pełne i nieskończone jednocześnie.  9 i reszta dni w  najwyższych wibracjach. Dynamika tańczącego serca.

– Czy nigdy wcześniej serce aż tak nie rwało się do lotu? Może i nie…

Przenika mnie. Jest we mnie. Ja jestem w nim. Serce w sercu. Tak naturalnie, prosto z wzajemnym zachwytem sobą. Moje uwielbienie istnienia innej istoty, jest.  Wystarczy, że jest.

Cisza przestrzeni między nami, napełniona.  Zadziwienie. Zachwyt.

Jest. Jest obok. Teraz. Zatrzymanie.  Jest obok i płynie czucie. Rzeka miłości. Jest.

Widzi mnie. Zawsze. Oczy zielone zatapiają się miękko w brązowej toni. Odpoczywają w spokoju, w łagodności, w ufności.

– Kto ostatnio widział moje dłonie? Teraz ktoś je widzi.  

Moje ciało zapisuje każdą chwilkę.

Patrzę w swoje odbicie i widzę lekko unoszącą się, łąkową piękność. Rozwiane włosy, rozpromienione spojrzenie.

Czuję ten zachwyt i spełnienie tym, że jestem taka bliska, że to ja, właśnie ja. 

– Ile potrzeba dni, żeby stała się miłość? Najpiękniejszych dni reszty życia? – pytam sama siebie.

– Bez wątpienia, zachwyt, kochanie, umiłowanie – te jedne z najcudowniejszych rzeczy jakie daje sobie, pozwala sobie czuć  człowiek na ziemi. I wydarzają się w mgnieniu lśniących skrzydeł ważki , w mrugnięciu ludzkich powiek.

Dożyć tego stanu… Doczekać takiego zdarzenia, zadziania się zwykłej miłości, uniesienia serca, zachwytu i radości.  Poczuć lśnienie. Zobaczyć, że kocha mnie mijana zielona trawa, listki na jabłonce i rzeka…i on, czy ona.

Konsternacja, uniesienie, moc dotyku i spojrzenia w ciszy

– Czy to możliwe, żeby czuć się wciąż i wciąż tak jakby się miało 26 lat? I wyglądać na 40? Żyć, czerpać z życia pełnymi garściami. Raz jeszcze przeżywać młodość. Kochać, bawić się i promienieć szczęściem? – rzucam prowokacyjnie.

– Nastał taki czas, że to normalne, znaczy, że tak można 😉

Od K.:

Żyj pełnią życia. Bądź pewna siebie.  Żyj odważnie, ryzykuj, nie osiadaj na mieliźnie.  Żyj dobrze. Z dumą obnoś swoje promienne patrzenie i rozwiane włosy. Na każdym kroku będę przy Tobie. Kocham Ciebie.

Kolejne spotkanie z programami

Do końca nie wiedzieć czemu, ale zdecydowałam obejrzeć w kinie film Gladiator II - teraz. Pewnie liczyłam na doznania równe tym, którymi obdarował mnie kilka lat temu, pierwszy obraz. Jedna trzecia filmu upłynęła mi na słuchaniu dialogów i unikaniu widzenia zdjęć Już...

czytaj dalej

Jak koza a dna studni. Listopadowa refleksja.

Przeczytałam kiedyś opowieść o kozie, która nie dała się zasypać żywcem w studni. Strącała z siebie i ubijała kopytkami każdą rzucaną na nią grudkę ziemi, każdy kamień i stając na tym co miało ją zabić wyniosła się na górę, do życia.Nie mogę znaleźć oryginału. Sens...

czytaj dalej

Istota miłości

Oto jestem istotą miłości, która jest tutaj, żeby rozpoznawać brak miłości. Większość mojego życia właśnie to potwierdza. - Przemienię wszystko co gówniane…strach, zawiść, zazdrość, rozpacz, pogardę, stres, krzyk, oskarżanie, lęki, nienawiść i przemoc. Skoro to...

czytaj dalej