Kiedy ostatnio słuchaliście „Perfect Symphony”? Kiedy czuliście jak Wasze serce, oddech i dusza synchronizują się z dźwiękami? Pamiętacie, kiedy to było? Czy Wasze ciało pamięta tę energię?
“I found a love for me,
Oh darling, just dive right in and follow my lead” – śpiewa Ed Sheeran
Właściwie nie ruszacie ramionami, to są tylko drgnięcia, ale czujecie w nich lekko a potem coraz mocniej zbierające się fale. To COŚ od środka powoduje ruch, kołyszący, wyzwalający, ładujący energią i Was i wszystko wokół. Zatacza coraz szersze kręgi, wciąga jak spirala. Wasze centrum wiruje. Wasze ramiona otwierają się, rozszerzają, rosną, dotykają coraz dalszych przestrzeni, falujecie w jedności z wszechobecnym dźwiękiem, Wasze serce rośnie.
“But darling, just kiss me slow, your heart is all I own
And in your eyes, you`re holding…” – przenika zmysły
Już całe „wokół” jest dotknięte Waszą energią i ono pięknieje malowane wszelkimi kolorami tęczy.
I już wszystko w Was wiruje!
“E siamo sempre bambini ma
Nulla e impossible
Stavolta non ti lascero
Mi baci piano ed io, torno ad esistere…”
Rośniecie i brzmicie tą cudowną wibracją akordów. Częstotliwość ciała, myśli i uczuć pnie się do góry, na sam szczyt, do absolutu.
A wokół Was powstaje bezpieczny kokon, otacza Was, chroni. A w środku jest tylko bezbrzeżna radość i miłość i jesteście Wy…
Czujecie się oczyszczeni. Zbliża się spokój. Ptak usiadł na parapecie Waszego okna 😉