„Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach
Na fioletowo-szarych łąkach
Niebo rozpina płynność arkad
Pejzaż w powieki miękko wsiąka
Zakrzepła sól na nagich wargach (…)” Krzysztof Kamil Baczyński
I tak właśnie przebiegają moje tegoroczne wakacje. Tuż po majowej wędrówce wzdłuż włoskiego obcasa, nadbałtycka plaża.
Polskie wybrzeże. W tym roku pełne promieni słońca, ciepłego wiatru, iskierek tańczących po morskich falach, złota piasku, lazuru nieba i malachitu morza. Moje oczy pełne wzruszenia i jasne od światła. A słońce świeci najpiękniej tego lata. Rozjaśnia wszystko.
A „(…) przed fontannami perłowymi noc winogrona gwiazd rozdaje (…)”
i kocham kochaniem dla kochania.
Wędruję przez kolejne dni mojego Nowego Życia. I jest jak nigdy dotąd.